Ognisko kryzysu wygaszone?

Wiadomość o przejęciu banku Credit Suisse przez UBS, czyli jego długoletniego rywala, początkowo spotkała się z negatywnymi reakcjami rynków. Akcje Credit Suisse traciły w poniedziałek nawet ponad 60 proc., a papiery UBS zniżkowały rano o kilkanaście. Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, zakończył sesję 2,7 proc. na minusie, ciągnięty w dół m.in. przez akcje HSBC. Początek sesji w Europie przyniósł spadki, ale były one na większości giełd dosyć umiarkowane. Po południu wiele indeksów wyszło na plus, a akcje UBS zaczęły nawet zyskiwać o kilka procent proc. Czyżby rynek więc uznał, że kryzys bankowy został na razie powstrzymany?

Publikacja: 20.03.2023 16:34

Ognisko kryzysu wygaszone?

Foto: Adobe Stock

Transakcja przejęcia Credit Suisse została ogłoszona w niedzielę wieczorem. UBS zapłaci w ramach niej 3 mld franków, czyli znacznie mniej niż w piątek wynosiła wartość rynkowa Credit Suisse (ponad 7 mld franków). Dotychczasowi udziałowcy dostaną po 0,76 franka za każdą akcję Credit Suisse, mogą też je wymienić, dostając 1 akcję UBS za 22,48 papierów Credit Suisse. Oznacza to, że Saudi National Bank, największy akcjonariusz Credit Suisse straci na tym około 1 mld franków (papiery Credit Suisse kupował po 3,82 franki za akcję.)

Najmocniej stracą jednak posiadacze obligacji AT1 (Additional Tier 1) wyemitowanych wcześniej przez Credit Suisse. Były one warte około 16 mld franków, a zgodnie z decyzją szwajcarskiego regulatora, inwestorzy będą musieli je w całości odpisać. Ta decyzja była zaskoczeniem, gdyż wcześniej przyjmowano, że właściciele takich obligacji są chronieni w sposób bardziej preferencyjny niż akcjonariusze. Obligacje AT1 emitowane przez inne duże europejskie banki, takie jak Deutsche Bank czy BNP Paribas traciły więc w poniedziałek po ponad 10 proc. Tymczasem według agencji Bloomberga, Goldman Sachs wysłał do klientów wiadomość, w której zapowiedział, że będzie handlował roszczeniami związanymi z obligacjami Credit Suisse.

Czytaj więcej

Przejęcie Credit Suisse nie uspokoiło rynków

- UBS wydaje się w stanie przejąć Credit Suisse i zapewnić mu płynność bez większych problemów. Wartość środków pieniężnych UBS wynosi 204 mld dol., więc sam zakup Credit CS to tylko 1,5 proc. posiadanej gotówki przez bank. Należy jednak pamiętać, że wraz z przejęciem aktywów banku, UBS przejmie też jego zobowiązania i problemy. Jeśli jednak zdoła przeprowadzić skuteczną restrukturyzację, to będzie mógł mówić o przejęciu jednego ze swoich kluczowych konkurentów - wskazuje Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd.

Przejęcie Credit Suisse przez UBS zostało zorganizowane z dużym wsparciem władz Szwajcarii. Rząd federalny udzielił gwarancji wynoszącej 9 mld franków. Szwajcarski Bank Narodowy ma natomiast udzielić pożyczki płynnościowej wynoszącej 100 mld franków. (W zeszłym tygodniu SNB ogłosił, że pożyczy Credit Suisse 50 mld franków, ale nie uspokoiło to inwestorów.)"Przejęcie Credit Suisse przez UBS jest rozwiązaniem, które zabezpiecza stabilność finansową i gospodarkę szwajcarską w tej nadzwyczajnej sytuacji" - mówi natomiast komunikat SNB. Decyzja ta została również dobrze oceniona przez europejskich regulatorów, którzy jednocześnie zapewniali o sile swoich systemów bankowych.

Czytaj więcej

UBS na ratunek Credit Suisse. 100 mld CHF od SNB pomoże
Gospodarka światowa
Niemiecka gospodarka w nie najlepszej sytuacji
Gospodarka światowa
Kontrariańska fala podmywa Wall Street. Ameryka wcale nie jest taka wyjątkowa
Gospodarka światowa
Rosja: Sankcje biją w handel
Gospodarka światowa
Żywność znów drożeje
Gospodarka światowa
Gigant BlackRock uderzył na alarm. Fundusz został zaatakowany
Gospodarka światowa
Co się kryje za wielkim procesem wietnamskiej potentatki?