Sprzedaż detaliczna w Chinach zmalała w kwietniu o 11,1 proc. r./r., po spadku o 3,5 proc. w marcu. Średnio prognozowano, że zmniejszy się o 6,1 proc. Produkcja przemysłowa spadła natomiast o 2,9 proc. r./r., po wzroście o 5 proc. w marcu. Średnio oczekiwano jej zwyżki o 0,5 proc. Niepokojące okazały się również dane z rynku pracy. Ogólnokrajowa stopa bezrobocia wzrosła z 5,8 proc. w marcu do 6,1 proc. w kwietniu, czyli do najwyższego poziomu od lutego 2020 r.
Gorsze od prognoz dane gospodarcze z Chin za kwiecień to w dużym stopniu skutek restrykcji pandemicznych obowiązujących w Szanghaju oraz około 40 innych metropoliach. Lockdowny uderzyły nie tylko w sektor usług, ale również zakłóciły łańcuchy dostaw w przemyśle. Szczególnie mocno odczuł to chiński przemysł motoryzacyjny. Produkcja samochodów w Chinach spadła w kwietniu aż o 41,1 proc. r./r. Lockdowny mocno biją również w sprzedaż aut. Według danych szanghajskiego Stowarzyszenia Sprzedawców Samochodów w kwietniu nie sprzedano w Szanghaju ani jednego auta, podczas gdy w takim samym miesiącu rok wcześniej ich sprzedaż sięgała 26,3 tys.
W poniedziałek władze Szanghaju pozwoliły na ponowne otwarcie supermarketów i aptek. Restrykcje pandemiczne będą jednak znoszone stopniowo i powoli. Większość z nich może przestać obowiązywać w czerwcu. W Pekinie nie wprowadzono co prawda ogólnomiejskiego lockdownu, ale według danych firmy Baidu ruch uliczny spadł tam do poziomu porównywalnego z Szanghajem.
– Co prawda liczba przypadków Covid-19 zmniejszyła się znacząco od szczytu z połowy kwietnia, ale luzowanie lockdownów jest ekstremalnie wolne, częściowo z powodu ostrożnej postawy władz lokalnych. Spodziewamy się więc, że lokalne lockdowny wciąż będą poważnie wpływały na produkcję w maju, i sądzimy, że szybkie odbicie jest niemożliwe – twierdzi Ting Lu, główny chiński ekonomista Nomury.