W I kwartale 2009 r. PKB Rosji spadł aż o 9,8 proc. w skali rocznej. Rok wcześniej gospodarka naszego wschodniego sąsiada rozwinęła się o imponujące 8,7 proc. Stąd też Kreml, wierzący w to, że "amerykański" kryzys Rosję ominie, jeszcze na jesieni spodziewał się, że w 2009 r. wzrost PKB ulegnie jedynie umiarkowanemu spowolnieniu. Gdy w połowie grudnia Andriej Klepacz, wiceminister rozwoju gospodarczego, zapowiedział, że Rosja pogrąży się w recesji, twierdzenie to spotkało się z ostrą reakcją najwyższych władz, a urzędnik pod presją wycofał tę "odważną" prognozę, mówiąc, że "źle zrozumiano jego słowa". Miesiąc później rząd przyjął nową prognozę mówiącą, że gospodarka skurczy się w 2009 r. o 2,2 proc. Obecnie władze skłaniają się raczej ku temu, że PKB spadnie od 6 proc. do 8 proc.
[srodtytul]Przemysłowa zapaść[/srodtytul]
O kiepskiej kondycji rosyjskiej gospodarki świadczy m.in. sytuacja w przemyśle. Indeks PMI mierzący koniunkturę w tym sektorze, choć w maju był najwyższy od ponad pół roku (wyniósł 45,3 pkt), już od dziesięciu miesięcy utrzymywał się poniżej poziomu 50 pkt, co wskazuje na dekoniunkturę. W czasie kryzysu z roku 1998 r. było tak tylko przez siedem miesięcy. Wiele innych wskaźników gospodarczych jest najgorszych od dekady. Bezrobocie wzrosło w kwietniu do 10,2 proc. Jeśli wliczymy do tej liczby ludzi, którym pracodawcy od jakiegoś czasu nie wypłacają wynagrodzeń, to okaże się, że bez pensji żyje kilkanaście procent Rosjan.
Głęboka dekoniunktura w przemyśle jest jednak raczej jednym z przejawów kryzysu niż jego przyczyną. Do załamania w rosyjskim systemie finansowym doszło na jesieni. I przyczyniło się do tego zarówno nasilenie kryzysu na Zachodzie, jak i ostry spadek cen ropy oraz odpływ kapitału po wojnie z Gruzją. O ile jednak przyczyny rozpoczętego wtedy załamania są uznawane (przynajmniej przez rosyjski rząd) za zewnętrzne, o tyle eksperci obawiają się obecnie, że w ciągu kilku miesięcy może nadejść druga fala kryzysu - spowodowana tym razem przez czynniki wewnętrzne.
[srodtytul]W oczekiwaniu na "bankowe tsunami"[/srodtytul]