Kraje BRIC spróbują mówić jednym głosem

Deklaracja rosyjskiego ministra finansów rozwiała złudzenia co do możliwości wylansowania przez Rosję, Chiny, Brazylię oraz?Indie nowej globalnej waluty rezerwowej

Publikacja: 16.06.2009 08:03

Kraje BRIC spróbują mówić jednym głosem

Foto: GG Parkiet

Dzisiaj, w rosyjskim mieście Jekaterynburg rozpoczyna się pierwszy w historii formalny szczyt przywódców państw grupy BRIC, czyli największych rynków wschodzących: Chin, Rosji, Brazylii i Indii. Zebrani na nim liderzy mają debatować nad tematem wzajemnych stosunków gospodarczych oraz przebudowy światowego systemu finansowego. Podczas rozmów poruszą zapewne kwestię stworzenia nowej światowej waluty rezerwowej mającej zmniejszyć zależność od dolara. Mało prawdopodobne jest jednak, by podjęli w tej sprawie konkretne decyzje.

[srodtytul]Kudrin grzebie nadzieję[/srodtytul]

Temat globalnej waluty (opartej na Specjalnych Prawach Ciągnienia Międzynarodowego Funduszu Walutowego, czyli SDR), mającej przerwać dominację dolara, pojawia się często w wypowiedziach polityków i ekonomistów, odkąd w marcu z taką propozycją wystąpił Zhou Xiaochuan, prezes banku centralnego ChRL.

Temu pomysłowi zdawały się sprzyjać rosyjskie władze. Prezydent Miedwiediew już kilka razy w tym miesiącu mówił o konieczności stworzenia przez BRIC „regionalnej” waluty rezerwowej, co mogłoby być początkiem tworzenia światowej waluty opartej na SDR-ach. W zeszłym tygodniu rosyjski bank centralny rozpoczął działania mogące być początkiem realizacji tego planu. Zapowiedział, że pozbędzie się amerykańskich obligacji wartych 10 mld USD i kupi obligacje MFW opiewające na tyle samo. Wcześniej Chiny i Brazylia ogłosiły, że nabędą papiery Funduszu warte odpowiednio 50 mld USD 0raz 10 mld USD.

Kubłem zimnej wody na głowy zwolenników nowej globalnej waluty była więc deklaracja rosyjskiego ministra finansów Aleksieja Kudrina. Stwierdził on, że obecnie nie istnieje alternatywa dla dolara, a jego państwo wciąż ma pełne zaufanie wobec amerykańskiej waluty.

– Działania Miedwiediewa i Kudrina nie muszą zostać uznane za sprzeczne. Najpierw prezydent zwracał swoimi deklaracjami uwagę władzom USA, że Rosja jest zaniepokojona niektórymi trendami w amerykańskiej gospodarce, które mogą doprowadzić do spadku wartości dolara. Waluta ta wciąż stanowi dużą część rosyjskich rezerw.

Później Kudrin słusznie wskazywał, że nie ma wciąż alternatywy wobec systemu opartego na dolarze – podkreśla w rozmowie z „Parkietem” Elina Ribakowa, główna ekonomistka moskiewskiego oddziału Citigroup. O tym, że rzeczywiście kraje BRIC wciąż nie mają alternatywy dla dolara, wskazuje choćby to, że w zeszłym miesiącu państwa te wzbogacały swoje rezerwy głównie o amerykańską walutę. Broniły się one w ten sposób przed nadmierną aprecjacją swych walut.

[srodtytul]Wspólny głos[/srodtytul]

– Dobrą rzeczą jest to, że w czasie kryzysu bogatych gospodarek, gospodarki wschodzące zwiększają swoje znaczenie i ratują bogatsze kraje – twierdził przed szczytem brazylijski prezydent Luis Inacio Lula da Silva.Przywódcy państw BRIC skupią się pewnie podczas dzisiejszego szczytu na skromniejszych zadaniach, niż planowanie światowej waluty czy „ratowanie” bogatszych państw. Kwestią, którą podejmą, może być na przykład rozkład głosów w MFW.

Ich zdaniem obecna ich struktura nie uwzględnia głębokich zmian w światowej gospodarce, do których doszło w ostatnich latach. Brazylia, pod względem PKB dziesiąty kraj świata, ma w tej instytucji tylko 1,23 procent głosów. Tymczasem o wiele mniejsza Belgia aż 2,09 procent.

Analitycy postrzegają dzisiejszy szczyt raczej jako forum wymiany opinii. – Gospodarki BRIC bardzo się różnią między sobą. Dobrze jednak, że przywódcy tych państw postanowili wspólnie rozwiązywać problemy. Inicjatywy takie jak BRIC czy grupa G-20 mogą być miejscem powstawania nowych pomysłów – mówi Ribakowa.

[ramka][b]Budząca się potęga na świecie[/b]

– Kraje BRIC mogą w 2027 r. prześcignąć rozwinięte gospodarki krajów grupy G-7 – wskazał Jim O’Neill, ekonomista z Goldman Sachs, który w 2001 r. wymyślił termin „BRIC”. Dodał, że stanie się tak dekadę wcześniej, niż dotychczas przypuszczał. Prognozuje również, że w 2027 r. chińska gospodarka będzie większa od amerykańskiej. Obecnie łączny PKB krajów BRIC stanowi zaledwie około 15 proc. światowego PKB.Tymczasem, według analityków banku Morgan Stanley, do grona państw BRIC powinna zostać włączona również Indonezja. Ich zdaniem jej gospodarka zwiększy się w ciągu następnych pięciu lat o 60 proc. W 2009 r. jej PKB może wzrosnąć o 4 proc.[/ramka]

Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?
Gospodarka światowa
Murdoch przegrał w sądzie z dziećmi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Turcja skorzysta na zwycięstwie rebeliantów
Gospodarka światowa
Pekin znów stawia na większą monetarną stymulację gospodarki