Jest to reakcja Waszyngtonu na rozpowszechnione przekonanie, że ubiegłoroczna zwyżka cen ropy naftowej do rekordowego poziomu 147 USD za baryłkę nie była wynikiem gry popytu i podaży, a także na podejrzenia, że za 50-proc. wzrost cen tego surowca w ostatnich miesiącach również odpowiadają spekulanci.

Kluczową propozycją Komisji Obrotu Towarowymi Kontraktami Terminowymi (CFTC) jest nałożenie limitów na liczbę kontraktów na ropę naftową i gaz, którymi mogą obracać poszczególni gracze. CFTC już ustala takie limity w przypadku kontraktów na niektóre surowce rolne. Decyzję o stosowaniu takich środków na rynku surowców energetycznych pozostawia jednak w gestii giełd, na których obraca się surowcowymi derywatami.

Ograniczenia wprowadzane przez giełdy na ogół jednak mają na celu tylko zapobieganie manipulacjom, nie zaś spekulacji. – Odmienne podejście regulacyjne do limitów pozycji na kontraktach na towary rolne i na innych rozliczanych fizycznie kontraktach wymaga dogłębnej rewizji – oświadczył prezes CFTC Gary Gensler.

Komisja zamierza również zrewidować politykę zwolnień od tych limitów, które już obowiązują. Teoretycznie przysługują one tym graczom, którzy faktycznie z danego surowca korzystają, w rzeczywistości jednak korzystają z nich m.in. banki Goldman Sachs i Morgan Stanley.Propozycje te w lipcu i sierpniu zostaną skonsultowane z uczestnikami rynku. W procesie tym CFTC zamierza ustalić, czy rozwiązania te są w stanie zapewnić większą efektywność rynków surowcowych i zmniejszyć wahania cen, a także czy ich wdrożenie będzie wymagało rozszerzenia jej uprawnień.

Niezależnie od losu tych propozycji, CFTC zamierza wzbogacić swoje cotygodniowe raporty dotyczące pozycji na kontraktach poszczególnych uczestników rynku. Dotychczas wymieniały one jedynie największych traderów, klasyfikując ich transakcje jako spekulacyjne lub hedgingowe. Odtąd mają się w nich znaleźć także informacje na temat transakcji funduszy hedgingowych i indeksowych oraz innych instytucji finansowych. Już jesienią ub.r. niższa izba Kongresu opracowała projekt ustawy, która miała rozszerzyć kompetencje CFTC i poskutkować wprowadzeniem limitów na kontrakty na surowce energetyczne, lecz utknął on w Senacie. Ówczesny szef CFTC Walter Lukken w wystąpieniu przed Kongresem twierdził jednak, że nie istnieją „silne dowody” na to, że za bańkę na rynku surowcowym odpowiadają spekulanci. Gensler, który zastąpił Lukkena w maju, od początku był odmiennego zdania.