W II kwartale Google zarobiło na czysto 1,48 mld USD, o 19 proc. więcej niż przed rokiem. W przeliczeniu na jedną akcję zysk wyniósł 5,36 USD i okazał się wyższy od 5,08 USD prognozowanych przez analityków. Internetowy gigant nie ma więc problemów z rentownością, ale wolno rosnące przychody są już poważnym zmartwieniem. Głównie na nie zwrócili uwagę inwestorzy, którzy w piątek (raport finansowy ukazał się w czwartek wieczorem) przecenili akcje Google o 3 proc.
Głównym źródłem przychodów Google są reklamy tekstowe umieszczane m.in. przy wynikach wyszukiwania. Zmagające się z kryzysem gospodarczym firmy tną jednak nakłady na reklamę, w tym także w internecie. Według prognoz firmy ZenithOptimedia, w tym roku wzrost reklamy online może spowolnić do 10 proc., z 22 proc. w zeszłym roku.
Ponadto Google musi stawić czoła konkurencji wyszukiwarki Bing, autorstwa Microsoftu. Koncern z Redmond liczy, że dzięki niej uszczknie część reklamowego tortu.