Kontrakty terminowe z dostawą w grudniu na rynku Comex New York Mercantile Exchange kosztowały 1009,40 USD, co oznacza tegoroczny wzrost ich ceny o 14 proc. Szlachetny kruszec z natychmiastową dostawą kosztował 1002,73 USD za uncję, a na porannym fixingu w Londynie cena wzrosła do 1004,50 USD z 993 USD w poniedziałek po południu.
Wszystko wskazuje na to, że bieżący rok będzie już 9. z rzędu zwyżkowym dla ceny złota. Poziom 950 USD za uncję cena złota przekraczała w lecie już kilka razy, a od początku września metal ten codziennie był coraz droższy.
Wzrost ceny złota jest wynikiem obaw inwestorów wywołanych słabnięciem kursu amerykańskiego dolara i narastającą groźbą inflacji. Banki centralne radykalnie obniżyły stopy procentowe, a rządy wpompowały setki miliardów dolarów w gospodarkę, by wyrwać ją z recesji. W tej sytuacji inwestorzy nie mają wielkiego wyboru i kupują złoto, by zabezpieczyć się przed rosnącą inflacją i utratą wartości pieniędzy. Indeks dolara stracił w tym roku 4,2 proc. Cena złota zazwyczaj porusza się w kierunku odwrotnym do kursu dolara. Podobnie jak ceny innych surowców. Dlatego wczoraj podrożały też ropa naftowa i metale przemysłowe.
– Nic nie wskazuje na szybką poprawę notowań dolara, a złoto jest jedną z lepszych inwestycji alternatywnych. Najbliższy istotny technicznie poziom to 1040 USD i przy tym tempie pokonanie go może nie być trudne. Jest sporo nowych pieniędzy na tym rynku – powiedział Bernard Sin, szef działu walut i metali w genewskiej firmie MKS Finance.
Na przekroczenie przez cenę złota bariery 1000 dolarów wzrostami zareagowały kursy akcji jego producentów. Papiery największej australijskiej spółki z tej branży Newcrest Mining zdrożały o 5 proc., a walory czołowej w Chinach Zijin Mining o dopuszczalne 10 proc.