Pierwszy dzień notowań rosyjskiego koncernu metalurgicznego Rusal, kontrolowanego przez Olega Deripaskę, był w Hongkongu wyjątkowo pechowy dla inwestorów. Akcje spółki spadły aż o 11 proc. Złożyły się na to trwająca od zeszłego tygodnia dekoniunktura na chińskich giełdach oraz nie najlepsza kondycja finansowa Rusalu.
[srodtytul]Niesprzyjające warunki[/srodtytul]
Akurat w pierwszym dniu notowań spółki Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, stracił 2,6 proc.(a od listopadowego szczytu już około 13 proc.) Spadek był reakcją na ograniczenie akcji kredytowej przez część największych banków w Chinach. – Widzicie, co się dzieje na rynkach. Dzisiejsza cena akcji Rusalu jest więc rozsądna – komentował zakończenie sesji Deripaska.
Akcje Rusalu traciły jednak o wiele bardziej od indeksu Hang Seng. Wczoraj na paryskiej giełdzie Euronext zadebiutowały też kwity depozytowe Rusalu. Na początku sesji traciły aż 11,6 proc. Działo się tak między innymi dlatego, że cena aluminium (produkcją którego zajmuje się Rusal) spadła od tegorocznego szczytu już o 8 proc.
Ponadto Rusal jest koncernem zadłużonym na wiele miliardów dolarów. Fakt ten sprawił, że regulator z Hongkongu dwukrotnie odkładał ofertę publiczną Rusalu. Zgodził się na nią pod warunkiem, że zapisy na akcje nie będą prowadzone wśród inwestorów detalicznych. Mimo to Deripasce udało się skłonić do zakupu akcji swojego koncernu m.in. chińskiego miliardera Li Ka-Shinga. Rusal zebrał łącznie 2,2 mld USD.