Decyzja FOMC, organu Rezerwy Federalnej (Fed) sterującego amerykańską polityką pieniężną, natychmiast poprawiła nastroje na nowojorskich giełdach. Indeks S&P 500, który po południu tracił około 1 proc., na godzinę przed zamknięciem sesji ograniczył spadki do 0,3 proc.
Fed postanowił reinwestować przychody z zapadających obligacji skarbowych i papierów wartościowych zabezpieczonych kredytami, które skupywał od marca 2009 r. do marca br. w celu obniżenia rynkowych stóp procentowych i zapewnienia bankom środków na prowadzenie akcji kredytowej. W przeciwnym wypadku, portfel tych aktywów - sięgający łącznie około 1,5 bln USD - zacząłby się naturalnie kurczyć, co byłoby równoznaczne ze stopniowym normalizowaniem polityki pieniężnej.
Zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów Fed utrzymał także docelową stopę procentową w przedziale 0-0,25 proc.
- Tempo ożywienia w produkcji i zatrudnieniu spowolniło w ostatnich miesiącach – przyznał amerykański bank centralny w komunikacie kończącym obrady. Hamowanie wzrostu gospodarczego, wraz z brakiem presji inflacyjnej, gwarantuje, że koszt pieniądza pozostanie na „nadzwyczajnie niskim poziomie” przez długi okres czasu – podkreślił.
Fed zapewnił, że będzie się uważnie przyglądał kondycji największej gospodarki świata, a w razie potrzeby zastosuje dostępne mu instrumenty w celu pobudzenia koniunktury. Dał tym samym do zrozumienia, że wciąż dysponuje polem manewru, gdyby dotychczasowe jego obecna polityka nie przynosiła pożądanych skutków.