We współpracy z Giełdą Papierów Wartościowych w Osace (OSE) chciałaby stworzyć parkiet całodobowy – podały japońskie media. Przedstawiciele obu operatorów giełdowych nie potwierdzili ani?nie zdementowali tych doniesień.
OSE jest pod względem wartości handlu akcjami drugą giełdą w Kraju Kwitnącej Wiśni, po tokijskiej, a w handlu derywatami jest liderem. W 2000 r. Nasdaq współpracował z nią przy tworzeniu parkietu dla młodych, dynamicznie rozwijających się spółek, który przypominać miał amerykańską platformę operatora, zdominowaną przez firmy wysokich technologii. Przedsięwzięcie nie spełniło jednak pokładanych w nim nadziei. System łączenia zleceń kupna i sprzedaży nie zyskał uznania największych japońskich domów maklerskich, przez co obroty były niskie.
Giełda przyciągnęła tylko 98 spółek, przegrywając konkurencję z Jasdaq, tokijskim rynkiem dla małych firm. W sierpniu 2002 r. Amerykanie postanowili wycofać się z Japonii, a na gruzach Nasdaq Japan powstała platforma Hercules. W tym roku, po fuzji OSE z Jasdaq, została ona połączona z tym ostatnim parkietem.
Według dziennika „Yomiuri” Nasdaq zamierza wrócić do Japonii w 2012 r. Wraz z OSE ma wówczas uruchomić platformę obrotu umożliwiającą handel posesyjny i niewielkimi pakietami akcji. Z doniesień agencji prasowej Kyodo wynika, że mają na niej być notowane także spółki z tokijskiej giełdy. Dzięki tym cechom nowy parkiet miałby przyciągać inwestorów ze wschodzących gospodarek Azji.
– Utrzymujemy kontakty z Nasdaq, ponieważ współpracujemy przy różnych projektach, m.in. planowanym wykorzystaniu ich systemu obrotu derywatami na OSE. Nie możemy jednak potwierdzić planów, które przedstawiły media – powiedział rzecznik OSE Masahiro Yada. – OSE to cenny partner i nabywca naszych technologii, więc chętnie szukamy dróg rozwoju naszych relacji. Jest jednak za wcześnie na dalej?idące komentarze – oświadczył rzecznik Nasdaq Frank DeMaria.