DB5 z 1964 r. znaleziony trzy dekady temu w starym garażu z mysim gniazdem w silniku został sprzedany za 320 700 funtów (486 469 dolarów).
Częściowo dzięki kojarzeniu tych pojazdów z Jamsem Bondem, Aston Martin stał się najbardziej pożądaną marką brytyjską wśród kolekcjonerów klasycznych sportowych samochodów. Ceny wzrosły tak bardzo, że auta te stały się też interesujące dla inwestorów zainteresowanych alternatywnymi lokatami.
- DB5 jest jednym z modeli, które windują wartość na rynku klasycznych aut – ocenia Neil Dockens, dyrektor firmy dilerskiej Hairpin Company. Jego zdaniem rynek tej marki jest silny i być może ustępuje tylko marce Ferrari.
Indeks blue chips obliczany przez firmę Hagerty na podstawie danych z ponad 15 domów aukcyjnych w ubiegłym miesiącu osiągnął rekordowy poziom 240,9 pkt.
Zanim wspomniany DB5 z 1964 r. opuścił salon nasmarowano jego cylindry. Silnik odpalił bez problemów chociaż, jak zauważono, pracował głośno. W cenie tego pojazdu uwzględniono koszt mysiego gniazda zrobionego z podartej gazety.