Szef Franklin Templeton Emerging Markets Group, której klienci powierzyli 53 miliardy dolarów, przyznał jednocześnie, że żadne decyzje w tej materii nie zostały jeszcze podjęte.

Szczególną uwagę chce zwrócić na greckie banki, ale zauważa, że ich notowania niektórych w ostatnim czasie poszły w górę. - Powiedziałem wszystkim Grekom, że awansowali do rynków wschodzących - śmiejąc się oświadczył ten znany inwestor. Cieszy się, że wreszcie wzięli się za reformy.

Podczas islamskiego szczytu gospodarczego w Dubaju pochwalił też euro. Powiedział, że okazało się ono sukcesem i wierzy w przyszłość wspólnej waluty, gdyż ma silne fundamenty mimo wciąż nie rozwiązanej kwestii zadłużenia. - Nigdy nie sadziłem, że strefa euro rozpadnie się - twierdzi Mobius. Jego zdaniem rola rządów jest zbyt duża i powinna zostać ograniczona, a państwowe firmy w tych krajach sprywatyzowane.

Szef Templetona przekonuje, że redukcja programu skupu obligacji przez amerykański Fed nie powinna zaszkodzić wycenom na rynkach wschodzących, a rynek byka w USA wciąż trzyma się mocno.