Przychody sklepów były o 1,9 proc. większe niż w poprzednim miesiącu, kiedy spadły o 1,4?proc., bo śnieżyce i mróz zatrzymały Brytyjczyków w domach. Ekonomiści spodziewali się wzrostu sprzedaży o 0,5 proc., a w porównaniu ze styczniem ub.r. była ona większa o  5,3?proc.

W styczniu, po ustąpieniu ostrej zimy, odnotowano też ożywienie w usługach i budownictwie. Dla optymistów wszystkie te dane potwierdzają tezę, że spadek brytyjskiego PKB w IV kw. był jedynie zjawiskiem przejściowym i jesteśmy właśnie świadkami powrotu ożywienia.

Pesymiści, czy może raczej realiści, przypominają, że trudno się spodziewać wzrostu konsumpcji i PKB, przy inflacji dwukrotnie przekraczającej docelowy poziom Banku Anglii, a także przy podwyższonej stawce VAT i redukcjach zatrudnienia w budżetówce.