Światowa Organizacja Handlu (WTO) zwraca jednak uwagę na coraz większą niepewność przy opracowywaniu jakichkolwiek prognoz na bieżący rok ze względu na rosnącą inflację, niepokoje na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej i wreszcie marcowe trzęsienie ziemi w Japonii. Wszystko to zwiększa bowiem ryzyko spowolnienia wzrostu. Kraje rozwijające się będą przodowały w tegorocznym rozwoju światowego handlu z przewidywanym wzrostem o 9,5 proc., w porównaniu z 4,5 proc. w krajach rozwiniętych.

W latach 1990–2008 światowy handel rozwijał się w tempie średnio 6 proc. rocznie – podała WTO. W swoich obliczeniach i prognozach bierze ona zazwyczaj pod uwagę raczej wolumen obrotów niż ich wartość, aby uniknąć zniekształceń powodowanych przez gwałtowne zmiany cen surowców czy relacji kursów walutowych.Natomiast wartość światowych obrotów handlowych liczona w USD po ich bieżącym kursie wzrosła w ubiegłym roku o 22 proc. i osiągnęła poziom sprzed kryzysu. W roku 2009 spadła o 23?procent, do 12,2 bln USD.

– Wciąż jeszcze odczuwamy kaca po kryzysie finansowym – stwierdził na konferencji prasowej w Genewie dyrektor generalny WTO Pascal Lamy. I dlatego jest niezwykle ważne, by 153 kraje członkowskie tej organizacji otwierały swoje rynki. Przy prognozowaniu tegorocznego wzrostu handlu WTO założyła, że PKB krajów rozwiniętych wzrośnie w tym roku o 2,2 proc., a reszty świata o 5,8 proc.