Przychody sklepów były o 1,9 procent mniejsze niż w tym miesiącu przed rokiem, na co wpływ mógł także mieć inny termin tegorocznych świąt wielkanocnych – przypadają pod koniec kwietnia, w 2010 r. były w marcu. W każdym razie marcowy spadek był największy od 1995 r., kiedy British Retail Consortium (BRC) zaczęło opracowywać takie dane.
Brytyjskie gospodarstwa domowe doświadczają spadku swej siły nabywczej w tempie najszybszym od ponad 60 lat, bo bardzo rosną ceny żywności i energii, a skutki recesji uniemożliwiają podwyżki płac. Oznaki słabnącego ożywienia gospodarczego, a także podniesienie przez rząd stawki VAT i największe od II wojny światowej cięcia wydatków budżetowych zmniejszają zaufanie brytyjskich konsumentów. – Niepokojąco wysoka inflacja i powolny wzrost płac spowodowały pierwszy od 30 lat spadek pozostających do dyspozycji dochodów Brytyjczyków – poinformował Stephen Robertson, dyrektor generalny BRC.
Wyjątkowo duży spadek sprzedaży tak zaniepokoił handlowców, że znacznie obniżyli ceny żywności w supermarketach i w marcu inflacja niespodziewanie okazała się niższa, po raz pierwszy od ośmiu miesięcy. Ceny konsumpcyjne wzrosły o 4 proc. w porównaniu z marcem 2010 r. – poinformował Urząd Krajowej Statystyki?w Londynie. Żywność była?w marcu tańsza o 1,4 proc. niż przed rokiem – to największy?spadek tych cen od lipca 2007 r.