Anglia znów chorym człowiekiem Europy?

Jim Rogers ostrzega, że Londyn będzie wymagał pomocy, tak jak Ateny. Mało kto jednak ten pesymizm podziela

Aktualizacja: 25.02.2017 19:52 Publikacja: 09.05.2011 06:40

Anglia znów chorym człowiekiem Europy?

Foto: GG Parkiet

W latach 60. i 70. ubiegłego wieku pogrążona w stagnacji Wielka Brytania była nazywana „chorym człowiekiem Europy”. Dziś znów koniunktura na Wyspach wydaje się znacznie gorsza niż w kontynentalnej Europie. Najlepiej obrazują to notowania funta, który pozostaje o 23 proc. słabszy wobec euro niż przed wybuchem kryzysu finansowego, a wobec dolara o 18 proc. Wśród głównych walut gorzej w tym okresie wypadły tylko argentyńska i islandzka.

[srodtytul]Rząd robi zbyt mało[/srodtytul]

O problemach brytyjskiej gospodarki przypomniał ostatnio słynny inwestor Jim Rogers. – Wielka Brytania wkrótce będzie potrzebowała międzynarodowej pomocy – oświadczył w piątek w wywiadzie dla CNBC. Według niego rząd w Londynie nie jest w stanie uporządkować finansów publicznych.

W skutek kryzysu finansowego deficyt budżetowy Wielkiej Brytanii zwiększył się w 2009 r. – według danych Eurostatu – do 11,4 proc. PKB. W 2010 r. wciąż przekraczał 10 proc. PKB i gorzej pod tym względem wypadały jedynie Irlandia i Grecja, które przed niewypłacalnością musiały ratować UE i MFW.

Rządząca od wiosny 2010 r. koalicja konserwatystów i liberalnych demokratów przyjęła program oszczędnościowy, który w ciągu pięciu lat ma zredukować deficyt do 1,5 proc. PKB. – Rząd dużo mówi, ale faktycznie nic nie robi. Zmniejsza wydatki o 1 mld funtów to tu, to tam, ale to nie wystarczy. Gdyby jednak zdecydował się zrobić to, co należy, nie przetrwałby kolejnych wyborów – zawyrokował jednak Rogers.

– Absolutnie się nie zgadzam, że cięcia budżetowe nie idą wystarczająco daleko – oponuje Peter Dixon, ekonomista z Commerzbanku. Brytyjski program oszczędnościowy za wiarygodny uznała także agencja ratingowa Fich, wskazując w marcu, że najwyższa ocena wiarygodności kredytowej Londynu jest niezagrożona. Ekonomiści podkreślają, że Wielka Brytania ma niższy dług publiczny (w 2010 r. wyniósł 80 proc. PKB) i wyraźnie dłuższą średnią zapadalność obligacji niż kraje z obrzeży strefy euro.

[srodtytul]Widać światełko w tunelu[/srodtytul]

Ale ośrodek badawczy NIESR ostrzegł niedawno, że na przeszkodzie konsolidacji finansów publicznych może stanąć powolny wzrost brytyjskiej gospodarki, który może sprawić, że rządowe prognozy wpływów podatkowych okażą się zbyt optymistyczne.

Według NIESR brytyjski PKB powiększy się w tym roku o zaledwie 1,4 proc. – Ożywienie hamuje m.in. wysoki poziom zadłużenia Brytyjczyków i wysoka inflacja, która ogranicza ich siłę nabywczą – powiedziała „Parkietowi” Victoria Redwood z Capital Economics. W kwietniu roczna dynamika cen konsumpcyjnych na Wyspach sięgnęła 4 proc., dwukrotnie przekraczając cel inflacyjny Banku Anglii. Ten jednak nie reaguje, bo obawia się, że podwyżki stóp procentowych jeszcze bardziej osłabiłyby gospodarkę.

– To zbyt ostre cięcia budżetowe wpędzają gospodarkę w błędne koło. Hamują tempo wzrostu, a podbijają stopę bezrobocia i inflację, co zwiększa deficyt – twierdzi Angela Eagle, minister skarbu w laburzystowskim gabinecie cieni. Ale zdaniem Redwood Londyn powinien się trzymać obecnej polityki. Według niej w przyszłym roku inflacja spadnie, bo wygaśnie efekt podwyżki podatku VAT, wzrostu cen surowców oraz deprecjacji funta. – Przed kryzysem funt był zbyt silny. Przy obecnym kursie będzie wsparciem dla gospodarki – dodaje. W efekcie, jak prognozuje MFW, tempo wzrostu brytyjskiej gospodarki przyspieszy w 2012 r. do 2,3 proc., podczas gdy w strefie euro wyniesie 1,8 proc.

[[email protected]][email protected][/mail]

Gospodarka światowa
Amerykański PKB spadł w pierwszym kwartale
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Volkswagen odnotował 37-proc. spadek zysku w pierwszym kwartale
Gospodarka światowa
PKB strefy euro wzrósł o 0,4 proc.
Gospodarka światowa
Chiny zniosły cło na amerykański surowiec. Ale nie chcą się przyznać
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka światowa
Globalny szef international w Citi: na świecie będzie coraz mniej wolnego handlu
Gospodarka światowa
Czy DOGE rzeczywiście „ciął piłą łańcuchową” wydatki budżetowe?