Strata netto wyniosła 38 centów na akcję w porównaniu z 1,09 USD w takim samym okresie przed rokiem. Wynik ujemny spowodowało obciążenie spółki kosztami zamiany uprzywilejowanych akcji należących do Mitsubishi UFJ Financial Group na zwykłe papiery. W drugim kwartale koszty tej operacji wyniosły 1,7 mld USD. Japoński bank w czerwcu zamienił należące do niego uprzywilejowane akcje zamienne nowojorskiej spółki opiewające na 7,8 mld USD na zwykłe papiery. Dało to Mitsubishi UFJ 22 proc. udziałów w amerykańskim banku inwestycyjnym i drugie miejsce w jego radzie nadzorczej. Morgan Stanley zdecydował się na przyspieszenie tej konwersji, by wyeliminować ze swoich kosztów 784 mln USD rocznie wypłacanej Japończykom dywidendy.

Strata w drugim kwartale jednak okazała się mniejsza od 61 centów na akcję przewidywanych przez 18 analityków ankietowanych w tej sprawie przez agencję Bloomberga. Stało się to możliwe dzięki zwiększeniu aż o 14 proc. przychodów z operacji handlowych w stosunku do pierwszego kwartału. Jest to na razie jedyny amerykański bank, który odnotował wzrost w tym segmencie.

Akcje spółki zyskały wczoraj na otwarciu sesji na NYSE 5,1 proc., ale do środy traciły od początku roku 20 proc., a 2010 r. zakończyły spadkiem o 8,1 proc. Papiery te wciąż wyceniane są poniżej wartości księgowej Morgana Stanleya, a w tym tygodniu były najtańsze od marca 2009 r., a więc od dołka masowej przeceny spowodowanej bankructwem Lehman Brothers.