Żona Philippa Hildebranda w połowie sierpnia kupiła za 400 tys. franków 504 tys. USD, aby następnie, po wrześniowych interwencjach SNB w celu osłabienia szwajcarskiej waluty, odkupić franki za 450 tys. USD. Pod koniec grudnia SNB oświadczył, po śledztwie prowadzonym m.in. przez PwC, że nie był to przypadek insider tradingu, czyli wykorzystania poufnych informacji w transakcjach na  rynkach. We wtorek pani Hildebrand sprecyzowała, że skorzystała z okazji, aby kupić tanio dolary na  potrzeby prowadzonej przez nią galerii, a nie z myślą o ich późniejszym odsprzedaniu. O transakcji powiadomiła też jakoby SNB. Wczoraj tygodnik „Weltwoche" podał jednak, że kontrowersyjne transakcje zaplanował sam prezes SNB. I to do niego należy konto w banku Sarasin, za pośrednictwem którego ich dokonano. Według tych doniesień już od marca miał on kupować znaczne sumy euro i dolarów.