Teraz jednak sytuacja jest inna, a rynek chce wierzyć, że kryzys nie będzie tak głęboki, jak mówią różne alarmistyczne prognozy. Innym powodem do radości dla inwestorów jest to, że strefa euro wciąż jest w jednym kawałku, a Grecja nie została z niej wyrzucona w okresie między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem.

Spokój na rynkach może się jednak szybko okazać iluzoryczny. Problemy strefy euro są dalekie od rozwiązania. Europejscy pożyczkodawcy lokują na jednodniowych depozytach w Europejskim Banku Centralnym rekordowe ilości pieniędzy, co świadczy o skali niepokoju w sektorze bankowym. Pogarsza się sytuacja na rynku kredytowym. Co gorsza nikt nie ma strategii wyjścia z tej sytuacji. Można więc porównać obecną sytuację z dziwną wojną, czyli spokojem na granicy francusko-niemieckiej na przełomie 1939 i 1940 r., który poprzedzał hitlerowską inwazję na Francję.

The Guardian