(Zamówienia na dobra trwałe spadły w marcu o 4,2 proc., gdy spodziewano się, że spadną o 1,7 proc.). Nastroje na rynkach po obu stronach Atlantyku były dosyć dobre, gdyż inwestorzy czekali na konferencję szefa Fedu Bena Bernanke towarzyszącą posiedzeniu Komitetu Otwartego Rynku Rezerwy Federalnej. Liczono, że Bernanke udzieli wskazówek co do dalszego luzowania polityki pieniężnej. Fed miał też przedstawić nowe prognozy gospodarcze dla USA.

Bernanke zapowiedział, że Fed gotów jest działać, jeśli będzie to potrzebne. Oświadczył, że gospodarka USA rośnie w umiarkowanym tempie. Spodziewa się stopniowego spadku stopy bezrobocia, które w tym roku wyniesie 7,8–8 proc., a w przyszłym spadnie do 7,3–7,7 proc. Nieznacznie zweryfikowano też styczniowe szacunki dotyczące wzrostu PKB, który w 2012 r. ma wynieść 2,4–2,9 proc., a w 2013 r. 2,7–3,1 proc. Fed podjął decyzję o pozostawieniu bez zmian głównej stopy procentowej, która nadal wynosi od 0 do 0,25 proc.

– Pomimo całej tej teatralności konferencji Bernanke i nowych prognoz gospodarczych spodziewam się, że posiedzenie Komitetu Otwartego Rynku przyniesie bardzo produktywny rezultat, czyli żadnej zmiany w polityce – prognozował przed konferencją David Jones, główny ekonomista firmy DMJ Advisors. Wielu analityków wskazuje, że sytuacja gospodarcza nie jest jeszcze na tyle klarowna, by Fed angażował się w QE3, ale nie można tego wykluczyć w przyszłości. – Gospodarka jest nieco silniejsza niż w styczniu, wciąż jest jednak dużo niepewności. Europa ciągle jest pogrążona w kryzysie. Ceny ropy wyglądają obecnie lepiej niż kilka tygodni temu, ale nie ma pewności, że długo utrzymają się jeszcze na podobnym poziomie – wskazuje Diane Swonk, główna ekonomistka w Mesirow Financial.