Ryzyko to istnieje, gdyż zaniedbały one kwestię rejestracji znaków handlowych i nazw w Chinach. Ubiegli ich w tym oszuści.
Chińskie prawo mówi, że prawo do marki ma ten, kto jako pierwszy ją zarejestruje. Nawet jeżeli jest to marka powszechnie znana na całym świecie. Z przeglądu chińskich rejestrów wynika, że niewiele brytyjskich spółek zarejestrowało w Państwie Środka swoje znaki. Takie znane marki z Wielkiej Brytanii, jak Dixons, John Lewis, Waitrose, Asda i Sainsbury's zostały natomiast zarejestrowane przez chińskie spółki i osoby fizyczne. Mogą one wykorzystać to, by wymusić na brytyjskich firmach duże sumy za prawo do posługiwania się tymi markami na dynamicznie rozwijającym się chińskim rynku.
– Najtańszą i najłatwiejszą rzeczą, jaką można zrobić, gdy skradziono wam znak, jest rozpocząć działalność na chińskim rynku pod inną marką – radzi Dan Harris, partner w amerykańskiej firmie prawniczej Harris & Moure specjalizującej się w działaniu w Chinach.