Brytyjczyk został prezesem EBOR

Brytyjczyk Suma Chakrabarti został mianowany prezesem Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju podczas piątkowego spotkania krajów członkowskich tej organizacji w Londynie

Aktualizacja: 18.02.2017 13:20 Publikacja: 19.05.2012 11:46

Chakrabartiego wybrano na następcę Niemca Thomasa Mirowa, który ubiegał się o reelekcję. Wśród pięciu kandydatów na stanowisko szefa banku był też Jan Krzysztof Bielecki, były premier, obecnie szef Rady Gospodarczej przy premierze.

Po raz pierwszy szefem EBOR-u został ktoś spoza strefy euro.

Kadencja Chakrabartiego potrwa cztery lata.

Nowy prezes EBOR-u jest wysokim funkcjonariuszem (stałym sekretarzem) brytyjskiego Ministerstwa Sprawiedliwości.

Komentując kondycję banków w Europie, prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka powiedział podczas spotkania krajów członkowskich EBOR-u w Londynie: "System finansowy jest nadal wrażliwy i potrzeba delewarowania banków jest nadal pilna". Dodał też, że "delewarowanie jest potencjalnie bardziej niebezpieczne w krajach, w których obecne są w bardzo dużym stopniu banki zagraniczne".

Reuters przypomina, że w wielu krajach wschodnioeuropejskich banki są w posiadaniu zachodnich instytucji finansowych bądź są przez nie kontrolowane.

Thomas Mirow powiedział, że jest szczególnie zaniepokojony sytuacją w tych państwach, w których ważną rolę odgrywają spółki zależne banków greckich; Mirow uważa, że w związku z tym na szczególnie wysokie ryzyko narażone są Bułgaria, Rumunia i Serbia.

Gospodarka światowa
Amerykański PKB spadł w pierwszym kwartale
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Volkswagen odnotował 37-proc. spadek zysku w pierwszym kwartale
Gospodarka światowa
PKB strefy euro wzrósł o 0,4 proc.
Gospodarka światowa
Chiny zniosły cło na amerykański surowiec. Ale nie chcą się przyznać
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka światowa
Globalny szef international w Citi: na świecie będzie coraz mniej wolnego handlu
Gospodarka światowa
Czy DOGE rzeczywiście „ciął piłą łańcuchową” wydatki budżetowe?