Program buy back o wartości 15 mld dol. został wstrzymany po tym jak bank odnotował co najmniej 2 mld dol. strat w sektorze działalności handlowej. O stracie informowano 12 dni temu. Wówczas szefostwo spółki zapowiedziało, że kwota strat  może być wyższa nawet o 1 mld dol. Tymczasem analitycy Morgan Stanley wieszczą nawet 5 mld dol. strat banku w tym sektorze.

Oczywiście Jamie Dimon główny dyrektor wykonawczy JPMorgan, próbując uspokoić inwestorów tłumaczył wczoraj, że wstrzymanie program skupu własnych akcji wiąże się z przymusem sprostania międzynarodowym wymogom kapitałowym i nie ma nic wspólnego ze stratami z działalności. Wyprzedaż na walorach jaka miała jednak miejsce na parkietach Nowego Jorku pokazuje, że inwestorzy są mocno zaniepokojeni.

JPMorgan zgodził się na dokapitalizowanie, zgodnie z międzynarodowymi regulacjami – do poziomu wymaganego przez standardy Bazylei III. Regulacje wymagają od największych firm finansowych utrzymania wyższych poziomów kapitału.

Wczoraj podczas konferencji prasowej Jamie Dimon nie chciał odpowiedzieć na pytanie o to jakie mogą być ostateczne starty banku. - Bierzemy pod uwagę wszystkie możliwe scenariusze .W tej chwili wszystko jest bardzo chwiejne, chociaż nie aż tak, jak jeszcze niedawno – odpowiadał enigmatycznie dyrektor. Dimon nie powiedział kiedy bank zamierza ponownie uruchomić program skupu akcji.