Zrywając z tradycyjnie okrywającą ich działalność tajemniczością, M15 – odpowiedzialna za bezpieczeństwo wewnętrzne – i GCHQ – agencja tajnej łączności – zaapelowały do małych i średnich firm o opracowanie „innowacyjnych" urządzeń, które mają pomóc służbom w identyfikowaniu i śledzeniu potencjalnych terrorystów.
Dotychczas M15 i General Communications Headquarters zamawiały tajne wyposażenie w niewielkiej grupie sprawdzonych dostawców sprzętu zbrojeniowego. Teraz zdecydowały się na rozszerzenie tego grona i wezwały firmy technologiczne, by skonstruowały dla nich urządzenia do tropienia i namierzania podejrzanych, a także do przesiewania danych w Internecie.
– Obie służby są w pełni zadowolone z jakości sprzętu, jakim dysponują, ale po raz pierwszy zwróciły się do szerokiego spectrum innowatorów z apelem: Napotkaliśmy na pewne problemy. Możecie je rozwiązać? – powiedział gazecie „Financial Times" jeden z wyższych urzędników Whitehall. – W tym obszarze wszystko bardzo szybko się zmienia i zawsze musimy myśleć z wyprzedzeniem – dodał. Wiadomo, że M15 potrzebuje technologii, która pomogłaby w usprawnieniu prowadzenia „tajnej inwigilacji". GCHQ przyznała zaś, że szczególnie niepokoją ją trudności, jakie napotyka przy selekcjonowaniu interesujących ją informacji z nieustannie rozwijającej się sieci internetowej. JB