Dotychczas amerykański bank centralny wydawał na  skup papierów co miesiąc 40 mld USD w ramach trzeciej rundy łagodzenia ilościowego (Q3) i 45 mld USD w ramach tak zwanej operacji twist. Ten drugi program wygasa jednak z końcem roku. Dlatego Fed zapowiedział zwiększenie wartości programu Q3 właśnie o wspomniane 45 mld USD miesięcznie.

– Bernanke zwalnia wszystkie hamulce, by umożliwić gospodarce powrót na ścieżkę wzrostu – ocenia Chris Rupkey, główny ekonomista w nowojorskim biurze Bank of Tokyo-Mitsubishi. – Kupują wszystko, co pojawi się w polu widzenia – obligacje skarbowe, instrumenty pochodne oparte na kredytach hipotecznych – i będą trzymali niskie stopy procentowe dopóki każdy, kto chce, nie będzie miał pracy – dodał Rupkey.

Rzeczywiście Fed stał się pierwszym bankiem centralnym, który uzależnił przyszłe zmiany stóp procentowych od  poziomu wskaźników makroekonomicznych, a niejedynie od przewidywanej inflacji. Fed nie zmienił poziomu stóp procentowych utrzymując przedział 0,0–0,25 proc. Co więcej bank centralny zapowiedział, że rekordowo niskie stopy procentowe pozostaną w USA dopóty, dopóki stopa bezrobocia będzie wyższa niż 6,5 proc., a projekcja inflacji na kolejne dwa lata nie przekroczy 2,5 proc.

Dotychczas Fed zakładał, że tak niskie stopy będą obowiązywały w USA do 2015 r. Teraz PIMCO przesunął ten termin na 2017 r., co jest tym bardziej uzasadnione, że FOMC obniżył prognozę wzrostu na 2013 r. z 2,5–3 proc. do 2,3–3 proc.