Spot dość do­brze od­da­je to, co pre­zes spółki Mau­ri­ce Tay­lor my­śli o Fran­cu­zach. Ale Ame­ry­ka­nin wo­lał po­wie­dzieć im to wprost.

W li­ście do fran­cu­skie­go mi­ni­stra ds. prze­my­słu Ar­nau­da Mon­te­bo­ur­ga Tay­lor na­pi­sał, że „fran­cu­scy pra­cow­ni­cy otrzy­mu­ją wy­so­kie pła­ce, ale pra­cu­ją za­le­d­wie trzy go­dzi­ny dziennie. Przez go­dzi­nę je­dzą, a przez ko­lej­ne trzy ga­da­ją". Do tych wnio­sków pre­zes Titana do­szedł, wi­zy­tu­jąc upa­da­ją­cą fa­bry­kę Go­ody­eara w Amiens, do któ­rej kup­na pró­bo­wał go na­mó­wić Pa­ryż. Od tam­tej­szych związ­kow­ców usły­szał, że „to jest fran­cu­ski styl pra­cy".

List Tay­lo­ra wy­ciekł do me­diów, wy­wo­łu­jąc nad Se­kwa­ną po­wszech­ne obu­rze­nie. Montebourg za­rzu­cił Ame­ry­ka­ni­no­wi szo­wi­nizm i igno­ran­cję. I przy­po­mniał mu, że Mi­che­lin jest 20-krot­nie więk­szy i ma 35-krot­nie więk­sze zy­ski niż Ti­tan. Nie wy­ja­śnił tyl­ko, dla­cze­go Mi­che­lin nie ru­sza na ra­tu­nek fa­bry­ce Go­ody­eara, któ­ra za­trud­nia 1500 osób.