Warunków tego kontraktu nie ujawniono. Z doniesień francuskiej prasy wynika, że jego wartość sięgnie około 1,6 mld euro, z czego jedna trzecia pójdzie na spłacenie długów Printempsa.

Katar przeznacza swoje petrodolary na strategiczne inwestycje na całym świecie, ze szczególnym uwzględnieniem firm zaspokajających potrzeby jego bogatszych mieszkańców. Inwestorzy z Kataru, a zwłaszcza z panującej tam rodziny, kupili już udziały między innymi w słynnym londyńskim domu towarowym Harrods i we włoskim domu mody Valentino. W 2011 r. katarscy inwestorzy kupili 1 proc. udziałów we francuskim potentacie branży luksusowej LVMH Moet Hennessy Louis Vuitton.

We Francji szczególnego rozgłosu nabrało nabycie przez katarskich inwestorów klubu piłkarskiego Paris Saint Germain. Kupili oni także udziały w sztandarowych firmach przemysłu ciężkiego i sporo zainwestowali w media. Stworzyli między innymi supernowoczesną telewizję sportową.

Przejęcie Printemps ma przebiegać w ten sposób, że najpierw Borletti Group, która obecnie ma 30 proc. firmy, odkupi pozostałe 70 proc. od swojego partnera, funduszu nieruchomościowego RREEF, należącego do Deutsche Banku. A później prowadzony przez ?Katarczyków fundusz Divine Investments kupi włoską grupę – powiedział Maurizio Borletti, szef Printemps. Katarski fundusz, w skrócie zwany Disa, ma siedzibę w Luksemburgu i został tam zarejestrowany w lutym br.

Obecni właściciele Printemps kupili tę sieć w 2006 r. za 1,08 mld euro od francuskiej spółki giełdowej PPR. Później RREEF i Borletti włożyli 350 mln euro w gruntowne unowocześnienie domów towarowych i przygotowanie ich do sprzedawania luksusowych towarów. W przeciwieństwie do lokalnego rywala Galeries Lafayette, który oferuje modę dla szerszej publiki.