Był wręcz najgorszy wśród najbardziej popularnych funduszy obligacji.
W ciągu trzech dni (18-20 czerwca) Total Return Fund stracił 1,6 proc., a od początku roku ma na minusie 2,8 proc. To drugi najgorszy rezultat wśród funduszy mających aktywa o wartości co najmniej 2 miliardów dolarów. Liderem w tej niechlubnej klasyfikacji jest Bernstein Intermediate Duration Portfolio (-2,9 proc.).
- Inwestorzy muszą się przygotować na nową rzeczywistość w której Fed nie będzie kupował obligacji - wskazuje Jeff Tjornehoj, analityk w firmie Lipper z Denwer. Przypomina, że sam Gross przyznawał, że obligacje może czekać „niebezpieczny rajd".
Po środowej wypowiedzi Bena Bernanke oberwały nie tylko obligacje, ale także akcje i surowce. Rentowność 10- letnich obligacji amerykańskiego rządu wczoraj podskoczyła do do najwyższego poziomu od 22 miesięcy.
Gross i inni menedżerowie funduszy obligacji zapewniali, że obecnie jest zły czas na pozbywanie się papierów dłużnych, gdyż gospodarka amerykańska nie jest wystarczająco krzepka by mogła wytrzymać wyższe koszty pożyczania pieniędzy. Szef Total Return Fund w PIMCO, który w 2011 miał gorsze wyniki niż konkurenci, gdyż sprzedał obligacje skarbowe przed ich rajdem w górę, w tym tygodniu przekonywał, że inwestorzy sprzedający dług amerykańskiego rządu nie biorą pod uwagę wpływu inflacji na decyzje banku centralnego.