W tygodniu zakończonym 31 lipca inwestorzy do europejskich funduszy lokujących pieniądze w papiery o wysokiej rentowności dorzucili 113,6 mln dolarów, zaś z podobnych funduszy amerykańskich wycofali 567,3 mln dolarów, wynika z danych EPFR Global. Od końca kwietnia te pierwsze zarobiły 0,45 proc., zaś drugie w tym czasie straciły 1,47 proc.
Niespełna dwa lata po tym kiedy trzeba było ratować niektóre państwa z peryferii strefy euro inwestorzy coraz bardziej ciążą w stronę długu denominowanego we wspólnej walucie poszukując schronienia przed spadającymi cenami długu amerykańskiego. W eurolandzie utrzymywane są mechanizmy stymulujące koniunkturę, natomiast za oceanem mówi się zakończeniu skupu obligacji, gdyż kondycja tamtejszej gospodarki poprawia się.
- Jeśli chodzi o wzrost Europa odstaje - wskazuje Umang Vitthlani z Fideuram Asset Management w Dublinie. Uważa on, że Europejski Bank Centralny chce zobaczyć efekty polityki Rezerwy Federalnej i dopiero wówczas, jeśli będzie taka potrzeba, zdecydować się na kolejną rundę pobudzania gospodarki.
Rentowności dziesięcioletnich obligacji amerykańskiego skarbu od tegorocznego dołka 2 maja podskoczyły o jeden punkt procentowy do 2,6 proc. , kiedy Ben Bernanke, szef amerykańskiego banku centralnego, zaczął mówić o możliwości ograniczenia skupu papierów dłużnych z rynku na co miesięcznie Fed wydaje 85 miliardów dodrukowanych dolarów.