Myli się ten, kto uważa, że 1 s nie robi różnicy – 3 s to bowiem dokładny czas, którego potrzeba, żeby zatrzymać samochód jadący z prędkością 50 km/h. Tak naprawdę skrócenie światła nawet o dziesiąte części sekundy robi ogromną różnicę. Gdy w Chicago, za kadencji burmistrza Rahma Emanuela, żółte zaczęto włączać na 2,9 s zamiast na 3 s, wpływy z mandatów za nieprzestrzeganie sygnalizacji świetlnej wzrosły o 8 mln dolarów. Jak widać, to nie przypadek, że skrócenie żółtego we Włoszech już poprzedził wzrost mandatów za jazdę na czerwonym ze 162 do 216 euro.