W ocenie Jennifer McKeown, ekonomistki ds. europejskich w Capital Economics, decyzja SNB mogła być podyktowana tym, że szwajcarska waluta – jak większość innych walut na świecie – wyraźnie osłabiła się w ostatnich miesiącach wobec dolara. W efekcie, spadł też kurs franka wobec koszyka walut głównych partnerów handlowych Szwajcarii.
Jednocześnie SNB, aby zapobiec ostrej aprecjacji waluty, zdecydowanie obniżył stopy procentowe. Odtąd będzie się starał utrzymywać stopę oprocentowania trzymiesięcznych pożyczek we frankach na rynku międzybankowym (LIBOR CHF 3M) w przedziale od -1,25 proc. do -0,25 proc., zamiast w przedziale -0,75 proc. do 0,25 proc., jak od połowy grudnia. W czwartek, przed decyzją SNB, LIBOR CHF 3M był na poziomie -0,06 proc.
W ocenie McKeown obniżka stóp nie będzie jednak tak efektywnym narzędziem obrony franka przed aprecjacją, jak interwencje. - Decyzja SNB była zaskakująca. Sądzę, że wkrótce będzie on musiał nasilić interwencje na rynku walutowym, aby zapobiec dalszej ostrej aprecjacji franka wobec euro – powiedziała ekonomistka.
- To kompletna kapitulacja. Presja i wiara w to, że Europejski Bank Centralny uruchomi w przyszłym tygodniu program skupu obligacji, jeszcze bardziej osłabiając euro, były dla Szwajcarskiego Banku Narodowego wystarczającymi czynnikami, by wycofał się z obrony kursu franka. Nikt nie wygra z pędzącym pociągiem - komentuje decyzję szwajcarskiego banku centralnego Jeremy Cook, analityk z brytyjskiej firmy World First. - Szwajcarski Bank Narodowy wpędza gospodarkę swego kraju w recesję. To ogromna pomyłka władz monetarnych. Nie spodziewałem się czegoś takiego - napisał na Twitterze Lars Christensen, ekonomista z Danske Banku. Nie wszyscy jednak krytykują decyzję SNB. - On nie skapitulował, ale przeszedł do planu B. SNB zdecydował, że przez pewien czas lepiej mieć dużą zmienność na rynku i silniejszego franka a frank i tak za jakiś czas będzie słabszy - przekonuje Kit Juckes, strateg z Societe Generale.
- Ta decyzja nie była taka nieoczekiwana. Dla Szwajcarskiego Banku Narodowego było coraz bardziej bolesne bronienie kursu minimalnego franka. Mimo to dodatkowe cięcie stóp na negatywnym terytorium jest zaskoczeniem. Oznacza ono, że inwestorzy będą musieli płacić 80 pb. za trzymanie depozytów frankowych przez trzy miesiące. Szwajcarski bank centralny ma nadzieję, że to zniechęci inwestorów do postrzegania franka jako "bezpiecznej przystani" i oszczędzi też szoku dla szwajcarskiej gospodarki - ocenia Alex Dryden, strateg z JP Morgan Asset Management.
- SNB ma bliskie powiązania z EBC. Decyzja o rezygnacji z obrony kursu franka może być oznaką tego, że SNB myśli, że EBC ogłosi w przyszłym tygodniu program ilościowego luzowania polityki pieniężnej (QE) i będzie on większy, niż oczekuje rynek. Być może europejskie QE sięgnie 1 bln euro, gdy wcześniejsze przecieki mówiły o 500 mld euro - wskazuje Kathleen Brooks, szefowa działu analiz w Forex.com.