Moskiewski indeks Micex zyskał od początku roku blisko 30 proc., co czyni go w tym okresie najlepszym indeksem giełdowym świata. Jego ostre zwyżki w ostatnich dwóch miesiącach to w dużej mierze odreagowanie po silnej przecenie z zeszłego roku. Swoje zrobiły również nadzieje na pokój na Ukrainie oraz zniesienie sankcji po drugim mińskim rozejmie oraz stabilizacja cen ropy naftowej.

- Rosyjski rynek był bardzo poszkodowany w zeszłym roku, co sprawiło, że inwestorzy tracili nim zainteresowanie. Ale teraz jest nadzieja, że sytuacja geopolityczna się poprawi , więc niektórzy inwestorzy wracają kupując akcje na dosyć niskich poziomach - wyjaśnia Iwan Czakarow, główny ekonomista rosyjskiego oddziału Citibanku. Jego zdaniem cięcie ratingu Rosji przez agencję Moody's do poziomu "śmieciowego" był od dawna oczekiwane przez rynek, więc nie wywołało szoku. Według komunikatu Moskiewskiej Giełdy w pierwszych dwóch miesiącach 2015 r. zakupy akcji netto dokonywane na tym parkiecie przez zagranicznych inwestorów sięgnęły 656 mln USD. - Micex może sięgnąć do końca roku 2,1 tys. pkt, (we wtorek wynosił ponad 1,8 tys. pkt), Jest teraz bliski szczytowi z 2011 r., ale mógłby dojść do poziomów z 2008 r. - prognozuje Aleksiej Astapow, analityk z rosyjskiej firmy Arsagera.

Część analityków patrzy na rosyjski rynek dosyć sceptycznie. - Rynek w Rosji jest powiązany z cenami ropy naftowej, więc zwyżki mogą nie potrwać długo. Potrzeba więc ustabilizowania sytuacji geopolitycznej i wyższych cen ropy, by ten rynek zyskiwał - twierdzi Nikhil Bhatnagar, analityk z Auerbach Grayson And Company.