Wśród dużych inwestorów instytucjonalnych - np. banków, firm ubezpieczeniowych, funduszy inwestycyjnych - liczba niemieckich podmiotów wyniosła w zeszłym roku 15 proc. Rok wcześniej stanowili jeszcze 18 procent. Tak wynika z raportu "Investoren der Deutschland AG 2.0" opracowanego przez Niemiecki Związek Relacji Inwestorskich (DIRK). Nie analizowano pochodzenia inwestorów prywatnych.
W sumie potencjał niemieckich inwestorów wyniósł w zeszłym roku ponad 90 mld dolarów. Rok temu był na poziomie 111 mld dolarów. Za tak znaczący spadek odpowiada głównie fundusz zarządzający aktywami Blackrock Deutschland, który pozbył się akcji koncernów Dax za sumę ponad 15 mld dolarów.
Najwięcej inwestorów na frankfurckiej giełdzie - ponad 52 proc. - jest z czterech krajów anglojęzycznych: USA, Kanady, Wielkiej Brytanii i Irlandii. Z raportu wynika, że inwestorzy na frankfurckiej giełdzie to coraz bardziej multinarodowa grupa. Wciąż najwięcej inwestują północnoamerykańskie fundusze, ale ich udział się nie zwiększa. Według raportu DIRK inwestycje zwiększają za to europejskie fundusze - głównie kontynentalne (wzrost o 7,8 mld dol.) oraz z Wielkiej Brytanii i Irlandii - wzrost o 4,5 mld dolarów.
Ale największym inwestorem indywidualnym na Dax jest państwowy fundusz z Norwegii - Oljefondet. To największy fundusz świata, wart pod koniec zeszłego roku ponad 850 mld euro. Co prawda w 2014 roku ograniczył inwestycje we Frankfurcie o 20 proc., ale z 23 mld dol inwestycji wciąż jest największym inwestorem instytucjonalnym indeksu.
Indywidualni inwestorzy to wciąż ułamek posiadaczy udziałów w spółkach Dax. Ich ilość wciąż się zmniejsza. 2013 roku stanowili 15 proc. właścicieli wszystkich akcji firm z indeksu. W zeszłym roku stanowili już tylko 13 procent.