Prognozy rezultatów finansowych amerykańskich banków spadają najszybciej od czterech lat. Z tego powodu zyski spółek z indeksu Standard&Poor's500 w czwartym kwartale mają się zmniejszyć o 5,6 proc. w porównaniu ze wzrostem o 1,4 proc. przewidywanym jeszcze w sierpniu.
Pogorszenie ocen sytuacji banków jest nie tylko odbiciem słabszych rezultatów z handlu w niektórych największych bankach, ale ilustruje szerszy problem. Jeśli zyski zaczynają spadać w jednej dziedzinie gospodarki przed tą słabością trudno ochronić inne sfery.
Teraz rozlewa się to na branżę mającą największy wkład do łącznej puli zysków firm z indeksu Standard&Poor's500 w czasie, kiedy kurczące się zarobki stanowią o rosnącym zagrożeniu trwającego już 6,5 roku rynku byka.
- To kolejny sektor, który załamuje się w obliczu sytuacji gospodarki, która objawia symptomy wskazujące na dalsze spowolnienie, jeśli nie na recesję - twierdzi James Abate, zarządzający Centre Funds. Nie ukrywa, ze słabnie jeden sektor po drugim, a w świecie wysokich oczekiwań malejące zyski to gotowy przepis na trudny rynek giełdowy, jeśli nie na korektę.
Te oczekiwania uwzględnione są w wycenach. Obecnie wskaźnik cena/zysk dla Standard&Poor's500 wynosi 18,7 w porównaniu z 10-letnią średnią na poziomie 16,6. Jako zabezpieczenie przed stratami na rynku akcji Centre Funds ma opcje, które będą zyskiwać na wartości jeśli szeroki rynek straci. Faworyzują one spółki odporne takie jak Amazon i Alphabet, firmę matkę Google.