Notowania spółek decydujących się na skup swoich akcji z rynku (buyback) mają się znacznie lepiej w obecnych warunkach rynkowych niż tych, które tego nie robią.
Na Starym Kontynencie historycznie udziałowcy spółek publicznych preferowali akcje dywidendowe- bezpieczne i dające dochód inwestycje, ale ostatnia wyprzedaż na globalnym rynku może to zmienić i zwiększyć zainteresowanie papierami firm na tyle ufnych w swoją przyszłość, że decydują się na skup własnych walorów, twierdzi Emmanuel Cau z nowojorskiego banku JP Morgan Chase.
Okazuje się, że akcje spółek realizujących buyback spisują się ostatnio lepiej niż te z najwyższymi wskaźnikami dywidendowymi. Różnica jest największa od 2013 roku, kiedy analitycy JP Morgan monitorują takie strategie.
Wśród spółek, które w tym roku ogłosiły skup znajdują się m. in. takie firmy jak ASML, Danske Bank i Ryanair. Właśnie te akcje podtrzymują wiarę inwestorów w lepsze czasy na giełdach bez względu na to, co stanie się z globalnym wzrostem gospodarczym, przekonuje Cau.
- Polowanie na rentowność było wielkim wsparciem dla rynku, a ponieważ skup akcji nie był w modzie inwestorzy decydowali się na akcje dywidendowe – przekonuje ekspert nowojorskiego giganta zajmujący się giełdami europejskimi. Teraz, jak podkreśla Emmanuel Cau nie czują się komfortowo mając w portfelu drogie akcje spółek dywidendowych. – Akcje spółek skupujących własne walory zapewniają większą równowagę między cyklicznością a bezpieczeństwem – argumentuje.