Decydenci z Brukseli wskazali, że Apple unikał płacenia podatków w Europie, dzięki specjalnym umowom, jakie zawarł wiele lat wcześniej z rządem Irlandii. Dzięki nim efektywna stopa opodatkowania jego zysków wypracowywanych w Europie wynosiła w 2003 r. 1 proc., a w 2013 r. spadła do zaledwie 0,005 proc. Filia koncernu Apple w irlandzkim hrabstwie Cork służyła jedynie podatkowym machinacjom.

Apple to koncern, który został jak dotąd najmocniej ukarany przez Komisję Europejską za tego typu praktyki. Śledztwo dotyczące Apple trwało blisko dwa lata. Umowy o preferencyjnym traktowaniu podatkowym zawarte przez światowego giganta branży informatycznej z Irlandią zostały uznane za sprzeczne z unijnym prawem.

– Ta decyzja jest wysłaniem jasnego sygnału. Państwa członkowskie nie mogą dawać wybranym firmom nieuczciwych przywilejów podatkowych, niezależnie od tego, czy są to firmy europejskie czy obce, duże czy małe, będące częścią grupy czy nie. To nie jest kara, tylko niezapłacone podatki do uregulowania – twierdzi Margrethe Vestager, unijna komisarz ds. konkurencji. KE wskazuje jednak, że suma, jaką ma do zapłaty Apple, może zostać zmniejszona, jeśli poszczególne kraje UE będą egzekwowały od koncernu podatki, jakich on nie zapłacił w wyniku umów z rządem Irlandii.

„Komisja Europejska podjęła starania, by napisać od nowa historię obecności Apple w Europie, zignorować irlandzkie prawo podatkowe i podważyć międzynarodowy system podatkowy" – mówi komunikat Apple. Zaległe podatki, które koncern musi spłacić, są niewielkie jak na jego zasoby (m.in. 215 mld USD w gotówce poza USA), ale kładą się cieniem na jego działalności oraz zagrażają jego praktykom podatkowym. Jest jednak nadzieja dla tego koncernu: Michael Noonan, irlandzki minister finansów, zapowiada, że jego kraj będzie apelował od decyzji podjętej przez Komisję Europejską.