Na koniec maja bilans Banku Japonii sięgał 500 bln jenów (4,48 bln USD). Bilans EBC, w przeliczeniu na dolary, wynosił wówczas 4,67 bln USD, a bilans amerykańskiej Rezerwy Federalnej – 4,47 bln USD.
To, że bankom centralnym Japonii i strefy euro udało się przebić Fed pod względem bilansu to skutek tego, że oba banki wciąż prowadzą programy ilościowego luzowania polityki pieniężnej (QE). Fed zakończył swój program na jesieni 2014 r. i przygotowuje się do pozbycia się części aktywów. Niedawno Fed opublikował swój plan mówiący, że do 2022 r. zmniejszy bilans aż o 2 bln USD. Bank Japonii i EBC jeszcze nie dotarły w swojej polityce pieniężnej do etapu, na którym mogłyby przedstawić taką „strategię wyjścia".
– Chcemy, by normalizacja naszego bilansu była przeprowadzona w bardzo ostrożny sposób i by była dobrze zakomunikowana rynkom – zapewnia William Dudley, szef nowojorskiego oddziału Rezerwy Federalnej.
Programy stymulacyjne realizowane przez banki centralne po wybuchu kryzysu mocno przyczyniły się do zwyżek na globalnych rynkach akcji. Wielu analityków zwraca uwagę na dużą korelację pomiędzy wzrostem bilansów banków centralnych a kapitalizacją światowych giełd. W 2009 r. bilanse głównych banków centralnych świata były warte łącznie 8 bln USD, a kapitalizacja światowych rynków akcji była mniejsza niż 30 bln USD. Obecnie bilanse te przekraczają 18 bln USD, a łączna kapitalizacja giełd przekracza 70 bln USD.