Wiele amerykańskich funduszy emerytalnych duże pieniądze zaangażowało w akcje by podbić stopy zwrotu, gdyż bardzo niskie stopy procentowe negatywnie wpłynęły na opłacalność inwestycji w obligacje, przypomina Bloomberg.
Jednak nawet rajd na amerykańskim rynku akcji o kapitalizacji wynoszącej 27 bilionów dolarów okazał się niewystarczający by rozwiązać ten problem.
Teraz więc menedżerowie funduszy próbują zmienić te dysproporcje między akcjami a obligacjami i zaczynają lokować pieniądze w mniej zmienne aktywa, a narastające obawy przed stratami mogą przyspieszyć ten trend, twierdzi Andy Hunt, ekspert Wells Fargo. Jego zespół przewiduje, że w najbliższych latach z rynku akcji do obligacji może przepłynąć nawet bilion dolarów.
Towarzystwo funduszy PIMCO, jeden z największych graczy na rynku obligacji, ryzyko recesji w USA w najbliższych trzech-pięciu latach szacuje na 70 proc. i uważa, że inwestorzy już powinni ograniczać ryzyko