Peter Navarro, szef prezydenckiej Narodowej Rady Handlu, zapowiedział, że Kanada i Meksyk zostaną wyłączone ze stosowania 25-proc. cła na stal i 10-proc. na aluminium na czas trwania rozmów dotyczących renegocjacji układu NAFTA. Sarah Sanders, rzeczniczka Białego Domu, stwierdziła zaś, że wyższe cła mogą nie objąć również niektórych innych bliskich sojuszników USA.

– Proces ten będzie przeprowadzany indywidualnie wobec poszczególnych spraw i krajów, ale za każdym razem będzie badane, czy możliwe jest wyłączenie ze względu na bezpieczeństwo narodowe – wskazała Sanders.

Oczekiwano, że decyzja o wprowadzeniu wyższych ceł na stal i aluminium zostanie podpisana przez Trumpa w czwartek wieczorem. Do zamknięcia tego wydania „Parkietu" podpis nie został jeszcze złożony. Większość europejskich indeksów giełdowych lekko jednak zyskiwała w trakcie czwartkowej sesji. Część inwestorów mogła uznać, że administracja Trumpa będzie tworzyła kolejne furtki dla ominięcia wysokich ceł przez kraje sojusznicze. Ryzyko globalnej wojny handlowej wciąż jednak istnieje. – Największym ryzykiem jest teraz to, że Biały Dom może położyć największe akcenty na Chiny, z którymi USA mają ogromny deficyt, a administracja USA uważa je za główne zagrożenie gospodarcze dla USA. To może mieć swoje przełożenie na sentyment wokół dolara australijskiego, ale i też większości rynków wschodzących – uważa Marek Rogalski, analityk DM BOŚ.