Będzie jej ona potrzebna m.in. do ustabilizowania peso argentyńskiego, które przez ostatnie dwa tygodnie zniżkowało o ponad 10 proc. wobec dolara, a od początku roku straciło 17 proc. Silna deprecjacja peso zmusiła ostatnio argentyński bank centralny do trzech podwyżek stóp procentowych w ciągu nieco ponad tygodnia. Do ostatniej z nich doszło w weekend i w jej wyniku główna stopa procentowa została podniesiona do 40 proc.
– Zaledwie kilka minut temu rozmawiałem z Christiną Lagarde, dyrektor wykonawczą MFW i potwierdziła ona, że rozpoczniemy pracę nad porozumieniem. To pozwoli nam wzmocnić nasz program wzrostu i rozwoju, dając nam większe wsparcie, by poradzić sobie z nowym globalnym scenariuszem i uniknąć kryzysów, takich, jakie mieliśmy w naszej historii – stwierdził argentyński prezydent Mauricio Macri, we wtorkowym, wieczornym przemówieniu telewizyjnym.
Argentyńskie władze nie ujawniły jeszcze, jakiej pomocy chcą od MFW. Lokalna prasa i agencja Bloomberga donoszą jednak, że chodzi o elastyczną linię kredytową wartą 30 mld dolarów. Kwestia pomocy z MFW może wywołać spore kontrowersje w argentyńskim społeczeństwie. MFW jest często obwiniany jako współsprawca kryzysu z 2001 r., podczas którego Argentyna zbankrutowała. Fundusz dyktował bowiem argentyńskim władzom w latach 90. politykę, która przyczyniła się do tego załamania. Rynek przyjął jednak pozytywnie zapowiedź rozmów z MFW. Argentyńska waluta w środę lekko umocniła się, do poziomu 22,3 peso za 1 dolara.