ZTE ogłosiła w kwietniu wstrzymanie produkcji w swoich fabrykach. Spowodowane to było amerykańskimi restrykcjami nałożonymi na tę spółkę w ramach kary za złamanie przez nią antyirańskich sankcji. Regulatorzy z USA zabronili amerykańskim firmom utrzymywania relacji handlowych z ZTE, co skutecznie odcięło chiński koncern od dostaw ważnych komponentów ze Stanów Zjednoczonych.
Produkcja najnowszych modeli smartfonów ZTE okazała się w takich warunkach niemożliwa. W obronie ZTE interweniował u prezydenta Donalda Trumpa chiński przywódca Xi Jinping. Interwencja częściowo podziałała. ZTE i amerykańscy regulatorzy zawarli umowę.
Spółka zapłaci 1 mld USD grzywny, dodatkowo wpłaci 400 mln USD na specjalne konto powiernicze (pieniądze te będą mogły do niej wrócić pod pewnymi warunkami), całkowicie wymieni skład swojej rady dyrektorów oraz rady dyrektorów swojej spółki zależnej ZTE Kangxun oraz stworzy specjalny komitet ds. dostosowywania się do sankcji. Dopiero gdy spełni wszystkie te warunki, nałożone na nią restrykcje zostaną zniesione.