Obroty akcjami spółki Tilray sięgnęły w trakcie środowej sesji w Nowym Jorku aż 6,5 mld dolarów. Pod tym względem wyprzedziły ją tylko papiery Amazonu z obrotami wynoszącymi 7,6 mld USD.
Tilray jest jednak ponad 40 razy mniejszą spółką pod względem kapitalizacji niż Amazon.
Już w handlu przedsesyjnym akcje Tilray zyskiwały 40 proc., po tym jak jej prezes pochwalił się planami współpracy z potentatami branży produktów konsumenckich oraz ekspansji międzynarodowej. Rano akcje rosły o 50 proc. a na Twitterze zaroiło się od marihuanowych żartów dotyczących zwyżki cen papierów tej spółki. Później pojawiła się informacja o tym, że fundusz private equity związany z miliarderem Peterem Thielem jest właścicielem 76 proc. akcji Tilray.
W 15 minut po tym newsie, cena akcji skoczyła do 300 dolarów i była o 94 proc. wyższa niż dzień wcześniej. Potem się jednak załamała. Wstrzymano obroty akcjami. Po ich wznowieniu papiery Tilray początkowo rosły, by później znów się załamać. Znów wstrzymano obroty a po ich wznowieniu załamanie było kontynuowane. W ciągu kilku minut cena spadła do 151 dolarów, by potem się jednak odbić i zakończyć dzień na poziomie 214,06 dolarów.
Analitycy porównywali akcje Tilray do kursu bitcoina i notowań Tesli.