Steve Eisman odmówił ujawnienia nazw banków. Tłumacząc swoje posunięcia wyjaśnił, że zajął krótkie pozycje przeciwko dwóm brytyjskim bankom dwa i pół miesiąca temu, z uwagi na coraz większe prawdopodobieństwo opuszczenia przez Wielką Brytanię Unii bez porozumienia oraz możliwość objęcia przez Jeremy'ego Corbyna teki premiera. - Uważam, że obie możliwości spowodują załamanie brytyjskiego rynku - powiedział Eisman w rozmowie z BBC. Dodał, że zdecydował się zagrać przeciwko kolejnemu bankowi, ponieważ coraz bardziej prawdopodobne jest, że umowa przedstawiona przez May zostanie odrzucona przez parlament.
Zapytany o nazwy banków stwierdził, że nie ma znaczenia przeciwko którym bankom zajął krótkie pozycje, sądzi on, że cała branża będzie miała kłopoty. Według Bloomberga Metro Bank i CYBG to dwa brytyjskie banki, wobec których najwięcej inwestorów zajmuje krótkie pozycje.
Zapytany o USA, zapewnił, że system finansowy w Stanach jest bezpieczny. Stwierdził także, że zgadza się z polityką Trumpa wobec Chin. - Nic nie osiągniesz w Chinach prośbami - dodał.
Przed kryzysem finansowym Steve Eisman pracował dla FrontPoint Partners, funduszu hedgingowego. Przewidział załamanie amerykańskiego rynku hipotecznego, dzięki czemu firma, w której pracował podwoiła swoje fundusze do 1,5 mld dol.
Obecnie ekonomista pracuje dla Neuberger Berman. Steve Eisman został bohaterem książki Michaela Lewisa „The Big Short", na podstawie której powstał film.