Regulator (China Securities Regulatory Commission), jak informuje Bloomberg, ostrzegł przed skutkami wzrostu kredytu w szarej strefie finansowej na zakup akcji i zalecił biurom maklerskim bardziej wnikliwe monitorowanie transakcji i wychwytywanie „nienormalnych" zleceń.
Nadzorcę zaniepokoił wysyp reklam słabo kontrolowanych platform oferujących inwestorom wysoki jak na chińskie warunki lewar (10:1). Oznacza to, że inwestor posiadający milion juanów może wykorzystać 10 milionów juanów. Na rynku regulowanym lewar wynosi 1:1.
Wprawdzie zadłużenie z tytułu takich kredytów jest obecnie w Chinach znacznie mniejsze niż w 2015 roku, kiedy doszło do potężnej wyprzedaży akcji, ale inwestorzy w ostatnich tygodniach szybko nadrabiali zaległości by załapać się rajd, który od początku roku zwiększył wartość chińskich akcji o ponad bilion dolarów.
Pojawiło się ryzyko, że nagła zmiana koniunktury na parkietach giełdowych może skłonić mocno zlewarowanych inwestorów do sprzedaży papierów co zwiększy zmienność na rynku, który w minionych 30 dniach doświadczył większych wahań niż konkurenci.
- Jeśli rynek nadal będzie szedł w górę sytuacja pogorszy się i wzrośnie ryzyko – ostrzega Yang Hai, analityk Kaiyuan Securities w Szanghaju. Przypomina on, że w obecnych uwarunkowaniach inwestorzy nie mogą liczyć na wsparcie i sami muszą uporać się z ewentualnymi stratami.