Coca-Cola czy Procter & Gamble radzą sobie lepiej podczas bessy

Jak pokazuje historia, w okresach mocnych spadków na giełdach notowania spółek produkujących podstawowe dobra konsumpcyjne spadają o wiele mniej niż główne indeksy.

Publikacja: 20.08.2019 14:15

Coca-Cola czy Procter & Gamble radzą sobie lepiej podczas bessy

Foto: Bloomberg

W okresie dużej niepewności na rynkach akcji inwestorzy poszukują spółek, które mogą lepiej radzić sobie w okresach dekoniunktury. Obecna sytuacja na rynkach nie napawa optymizmem, eskalacja napięć pomiędzy dwoma największymi gospodarkami świata, widmo globalnej recesji, słabe dane dotyczące niemieckiego przemysłu czy możliwość brexitu bez umowy budzą u inwestorów obawy. Kapitał płynie do aktywów uznawanych za bezpieczne, takich jak złoto czy obligacje, których rentowność znajduje się na kilkuletnich minimach. Istnieją jednak sektory, które lepiej radzą sobie w okresach bessy, a notowania spółek z tych branż spadają o wiele mniej niż główne indeksy.

Mniejsze spadki

Historia pokazuje, że notowania spółek produkujących dobra konsumenckie radzą sobie o wiele lepiej w czasach, gdy na giełdach dochodzi do ostrych spadków. Od szczytu osiągniętego w 2007 r. do dołka w 2009 r. indeks S&P 500 spadł o 57 proc., a jego konsumencki subindeks tylko o 31 proc. – Spółki, które mają ugruntowaną pozycję wśród klientów i oferują im dobra, które będą kupować niezależnie od koniunktury, mogą być bardziej odporne na recesję lub spowolnienie gospodarcze. W momentach dekoniunktury konsumenci w pierwszej kolejności rezygnują z dóbr luksusowych i dóbr, które nie są niezbędne do codziennego funkcjonowania gospodarstw domowych. Niemniej cena akcji takich spółek w czasie kryzysu też może spadać, ale mniej niż rynek, czy spółek zajmujących się produktami innymi niż te niezbędne w życiu codziennym. – twierdzi Daniel Kostecki, główny analityk Conotoxia.

Chodzi m.in. o globalne marki takie jak Coca-Cola, Procter & Gamble, PepsiCo czy Unilever. Spółki te produkują dobra codziennego użytku, które nawet w okresach problemów gospodarczych i tak muszą być kupowane ze względu na ich codzienne zastosowanie. W lipcu notowania niektórych spółek konsumenckich osiągnęły historyczne maksima, a warto zwrócić uwagę, że niektóre z nich notowane są na giełdach od ponad pół wieku.

Ponadto duże przedsiębiorstwa notowane na amerykańskiej giełdzie chętnie dzielą się z akcjonariuszami wypracowanym zyskiem. Dywidendy wypłacane są najczęściej co kwartał, a ich stopa jest znacznie wyższa od oprocentowania dłużnych papierów wartościowych emitowanych obecnie przez niektóre największe gospodarki. W ubiegłym tygodniu rentowność amerykańskich dziesięcioletnich obligacji spadła do 1,62 proc., co było najniższym poziomem od trzech lat, a rentowność dziesięcioletnich niemieckich obligacji osiągnęła poziom -0,6 proc.

– Siłą tych spółek jest zdolność do wypłacania dywidendy, której stopa jest konkurencyjna w stosunku do rentowności obligacji. To, w połączeniu ze skupem własnych akcji, daje ich notowaniom większą stabilność. Są w pewien sposób substytutem obligacji. Ten aspekt wyjaśnia częściowo trwające od połowy zeszłego roku wzrosty cen akcji tego rodzaju spółek. Są związane ze spadkami rentowności amerykańskich papierów skarbowych – w przypadku obligacji dziesięcioletniej było to 85 pkt baz., do 2 proc. Tymczasem stopa dywidendy odpowiedniego subindeksu S&P 500 jest szacowana na około 3 proc. w tym i następnym roku. Relatywnie więc „consumer staples" stały się bardziej atrakcyjne niż obligacje – tłumaczy Grzegorz Zatryb, główny strateg rynkowy Skarbiec TFI.

Napoje się sprzedają

Notowania największego na świecie producenta napojów, Coca-Coli, osiągnęły w lipcu historyczny szczyt, na poziomie 54,82 USD, a kapitalizacji spółki sięgnęła ponad 233 mld USD. W latach 2007–2009, gdy S&P spadł o 57 proc., notowania Coca-Coli obniżyły się o około 35 proc. W II kwartale firma wypracowała przychody na poziomie 10 mld USD i 2,61 mld zysku. W analogicznym okresie rok wcześniej było to odpowiednio 8,9 mld USD i 2,32 mld USD. Dobra sprzedaż popularnej marki napojów to efekt m.in. wysokiego popytu zgłaszanego przez konsumentów i sytuacji w gospodarce, która jak dotąd wspierała spółki z tej branży.

– Aktualnie sytuacja konsumentów w Stanach Zjednoczonych jest bardzo dobra. Bezrobocie jest na 50-letnich minimach, płace rosną, miejsc pracy przybywa, zaufanie konsumentów jest wysokie, to również przekłada się na notowania spółek, które konsumentom dostarczają swoje produkty. Jednak jak najbardziej w momencie pogorszenia sytuacji w gospodarce takie spółki mogą cieszyć się większym zainteresowaniem inwestorów – dodaje Kostecki.

GG Parkiet

Spółka dostosowuje swoje produkty do zmieniających się wśród konsumentów trendów dotyczących zdrowego odżywiania. Sprzedaż Coca-Coli Zero już siódmy kwartał z rzędu rosła w tempie dwucyfrowym. Ponadto poprzez akwizycję brytyjskiej sieci kawiarni Costa Coffe spółka wchodzi w branżę dystrybucji kawy. Firma podniosła z 4 proc. do 5 proc. prognozę wzrostu przychodów w 2019 r. Średnia prognoza 23 amerykańskich analityków mówi, że w ciągu kolejnych 12 miesięcy akcje mogą zdrożeć do 58 USD wobec 53,4 USD obecnie.

GG Parkiet

Notowania konkurencyjnej PepsiCo również osiągnęły w lipcu historyczny szczyt, na poziomie 135 USD przy kapitalizacji 189 mld USD. W II kwartale przychody spółki na poziomie 16,45 mld USD były wyższe o 2,23 proc. rok do roku i przewyższyły oczekiwania analityków. Spółka w swoim portfolio posiada takie marki jak Pepsi, Lay's czy Cheetos. Analitycy JP Morgan spodziewają się, że pod koniec 2020 r. akcje PepsiCo osiągną 148 USD, co oznacza wzrost o 15 proc. w stosunku do obecnej ceny.

Wiele marek

Jak pokazuje przykład amerykańskiej grupy kapitałowej Procter & Gamble (P&G), posiadanie wielu marek w swoim portfolio również jest opłacalne. Do spółki należą takie firmy jak np. Gillette, Head & Shoulders, Blend-a-med czy Pampers. – P&G jest jedną z niewielu spółek z sektora „consumer staples", która konsekwentnie poprawia osiągane przychody, zwiększa marże i poprawia wskaźnik zysku na akcje – twierdzą analitycy Wells Fargo Securities. Notowania P&G osiągnęły pod koniec lipca rekordowy poziom ponad 121 USD, a prognozy mówią, że wkrótce papiery spółki mogą być o wiele droższe. Analitycy z Wells Fargo przewidują, że akcje spółki zdrożeją do 135 USD, co oznacza wzrost o 15 proc. w porównaniu z obecną ceną.

Brytyjski Unilever również stawia na dywersyfikację swojego biznesu na wiele marek. Firma posiada łącznie ponad 400 różnych marek, które produkują m.in. żywność, środki czystości czy kosmetyki. Produkty takie jak Knorr, Lipton, Persil czy Dove obecne są na sklepowych półkach na całym świecie, a popyt na nie jest stabilny w czasach dekoniunktury. Notowania spółki osiągnęły w lipcu historyczny szczyt, na poziomie 51,22 funtów. Analitycy Jefferies Financial Group przewidują jednak, że cena akcji Unilevera wzrośnie do 53 funtów. Deutsche Bank natomiast utrzymuje dla papierów brytyjskiego giganta rekomendację „kup".

Każda spółka z osobna

Specjaliści wskazują jednak, że nie należy generalizować wszystkich spółek konsumenckich, twierdząc, że każda poradzi sobie lepiej w otoczeniu recesji niż inne spółki. Należy przeanalizować każdą firmę z osobna, ponieważ niektóre ze spółek konsumenckich mogą być bardziej narażone na wahania gospodarcze. Przykładem jest niemiecki koncern chemiczny Henkel, który produkuje m.in. środki chemiczne i higieniczne. Obszar działalności spółki może kojarzyć się z acyklicznością, ponieważ popyt na środki czystości wśród gospodarstw domowych nie zmienia się bardzo w przypadku osłabienia gospodarki. Z drugiej jednak strony, Henkel sprzedaje część swoich produktów do sektora samochodowego, a ta branża odznacza się cyklicznością, co w przypadkach recesji może mieć wpływ na wyniki spółki.

– Ocena tego wymaga głębszej analizy poszczególnych spółek. Stąd też, nie wchodząc w większe szczegóły, zakładałbym, że w przypadku recesji można spodziewać się, że wyniki spółek konsumenckich (jako całej grupy) spadną zdecydowanie mniej niż spółek cyklicznych (przemysł, technologia, banki). Z drugiej jednak strony niektóre spółki konsumenckie są notowane na wysokich wskaźnikach i tutaj widać ryzyko de-ratingu, szczególnie przy rosnących stopach procentowych. Ale na to się na razie nie zanosi – twierdzi Arkadiusz Bebel, zarządzający Quercus TFI.

Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp
Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Murdoch przegrał w sądzie z dziećmi
Gospodarka światowa
Turcja skorzysta na zwycięstwie rebeliantów