Wygląda na to, że premier Boris Johnson również pogodził się z tym, bo zaproponował Jeremy'emu Corbynowi, przywódcy opozycyjnej Partii Pracy, rozpisanie przyspieszonych wyborów parlamentarnych na 12 grudnia. Głosowanie w tej sprawie odbędzie się najprawdopodobniej w poniedziałek. Corbyn zapowiedział, że nie zagłosuje za wyborami, jeśli UE nie zagwarantuje przesunięcia terminu brexitu o trzy miesiące. Obradujący w piątek w Brukseli ambasadorzy państw członkowskich UE zasygnalizowali jednak, że decyzję w sprawie przesunięcia brexitu podejmą dopiero po głosowaniu w brytyjskim parlamencie w sprawie wyborów.

Premier Johnson wysłał w zeszły weekend list do Brukseli z prośbą o przesunięcie brexitu o trzy miesiące. (Zrobił to, bo nakazywała mu to ustawa). Z przecieków wynika, że niemal wszystkie kraje UE gotowe byłyby się zgodzić na takie przesunięcie. Przeciw jest jednak Francja, która wolałaby przesunąć brexit jedynie o kilka tygodni, do połowy lub końca listopada. HK