Giełda w Hongkongu znana jest z tego, że w dniu IPO akcje spółek mocno drożeją. W przypadku 20 największych ostatnich debiutów w tym mieście, notowania spółek wzrosły o średnio 64 proc. w dniu IPO. Mimo to nie wszystkim udaje się w ostatnim czasie znaleźć chętnych na zakup akcji w dniu debiutu. Notowania Town Ray Holdings, producenta sprzętu gospodarstwa domowego, w dniu IPO 25 października spadły o 34 proc. Niemniej jednak, zazwyczaj notowania osiągają szczyt w ciągu kilku dni od debiutu, a następnie dochodzi do powolnego osuwania się kursu. Specjaliści uważają, że za pogorszeniem nastrojów stoi wojna handlowa i protesty, które jeszcze bardziej zniechęciły inwestorów.
Perspektywy dotyczące giełdy w Hongkongu pozostają negatywne, biorąc pod uwagę spadek tempa wzrostu gospodarczego w tej metropolii. – Cios dla naszej gospodarki jest poważny. Rząd ogłosi wstępne dane za trzeci kwartał w czwartek. Po spadku PKB w drugim kwartale, mieliśmy do czynienia z kontynuacją w trzecim, co oznacza, że nasza gospodarka weszła w techniczną recesję. Wygląda na to, że będzie ekstremalnie trudno osiągnąć nam całoroczny wzrost gospodarczy wynoszący od 0 do 1 proc. Nie wykluczyłbym możliwości, że wzrost za cały rok będzie negatywny – wskazuje Paul Chen, sekretarz ds. finansów Hongkongu. Od początku roku indeks Hang Seng wzrósł o 4 proc.