Skandal korupcyjny wybuchł po wycieku tysięcy korporacyjnych dokumentów, z których zdaniem reporterów wynika, że Samherji, największa islandzka firma rybacka, w ciągu kilku lat wypłaciła co najmniej 10 mln USD w formie łapówek za zapewnienie sobie namibijskich kwot połowowych.

W programie radiowym Johannes Stefansson, pracownik firmy, który stał się sygnalistą, ujawnił, że funkcjonował w niej skomplikowany system korupcyjny, włącznie z transferowaniem funduszy za pośrednictwem zagranicznych instytucji. Przyznał, że sam aprobował wypłaty łapówek i za każdym razem miał na to „zielone światło" firmy. JB