Analitycy podkreślają, że zasoby złota w globalnych funduszach są na rekordowo wysokim poziomie, ponieważ inwestorzy szukają bezpiecznej przystani w związku z pikującymi notowaniami indeksów.
– Apetyt uczestników rynku na złoto wciąż wydaje się znaczący, o czym świadczy napływ do ETF-ów ponad 47 ton złota w ciągu ostatnich dwóch dni (poniedziałek i wtorek – red.) – powiedział Daniel Briesemann, analityk Commerzbanku.
Wzmożony popyt wśród inwestorów indywidualnych i instytucjonalnych spowodował, że notowania złota na początku tygodnia przebiły poziom 1700 USD – po raz pierwszy od 2013 r. Następnie cena złota spadła w okolice około 1650 USD, co według analityków było związane z tym, iż inwestorzy ponieśli tak ogromne straty na rynku akcji, że byli zmuszeni likwidować pozycje na złocie w celu realizacji wezwań do uzupełnienia depozytu zabezpieczającego. W środę jednak cena złota pięła się w górę i oscylowała w okolicach 1670 USD.
Specjaliści podkreślają, że działania banków centralnych będą wspierać wzrost cen królewskiego metalu. Przypomnijmy, że Rezerwa Federalna niespodziewanie obniżyła w ubiegłym tygodniu stopy procentowe o 0,5 pkt proc. Cena złota jest odwrotnie skorelowana z wysokością stóp procentowych, dlatego w czasie, gdy stopy procentowe pozostają na niskim poziomie, inwestorzy wolą lokować pieniądze w metale szlachetne w odróżnieniu od lokat czy obligacji.