W drugim tygodniu marca złoto doświadczyło ogromnej przeceny i odnotowało największy tygodniowy spadek od 1983 r. Od marcowego szczytu na poziomie 1703 USD za uncję do dołka jego cena spadła o 15 proc. Obecnie za jedną uncję inwestorzy płacą około 1540 USD.
Pod koniec 2008 r. złoto straciło ponad 20 proc. w ciągu miesiąca, osiągając w listopadzie cenę na poziomie około 700 USD. Wówczas po globalnym kryzysie finansowym nastąpił wystrzał notowań, czego efektem było ustanowienie historycznego szczytu na poziomie ponad 1800 USD w 2011 r.
Matthew McLennan, analityk z firmy inwestycyjnej Eagle Investment Management, która zarządza aktywami o wartości 100 mld USD, zwraca uwagę, że innym podobieństwem do 2008 r. jest to, że chociaż złoto staniało w ostatnich tygodniach, spadek ten był znacznie mniejszy niż spadki na rynkach akcji i innych surowców, co potwierdza jego siłę.
Kolejnym czynnikiem, który może wspierać cenę kruszcu, jest polityka banków centralnych, które obniżają stopy procentowe. Działania banków były takie same po ostatnim kryzysie, bowiem chciały one stymulować gospodarkę, co powodowało napływ kapitału na rynek złota.
Analitycy z Citigroup również widzą ogromny potencjał do odbicia i pokonania rekordu z 2011 r. Prognozują oni wzrost ceny złota powyżej 2000 USD w 2021 r.